Work-life Balance - dlaczego ta równowaga się opłaca
Myślisz, że masz swój work-life balance. Punkt 17:00 wyłączasz komputer i opuszczasz biuro, by wieczory spędzać już tylko w gronie bliskich osób. Nie wyrabiasz nadgodzin, nie odbierasz służbowych telefonów w domu, dbasz o swój prywatny czas. Ale czy na pewno?
Czym naprawdę jest work-life balance?
Dla wielu pracowników work-life balance ogranicza się do aktywności wspominanych wyżej. To próba utrzymania równowagi między pracą a relaksem, zdrowiem, kontaktem z bliskimi. W czym jednak przejawia się ta równowaga? Czy istnieje taki podział jak praca i reszta życia? Czy to, co robimy zawodowo nie jest również elementem naszego życia? Większość pracowników, bojąc się popadania w pracoholizm, mówi, że stosuje work-life balance. Stawiają wyraźną granicę pomiędzy pracą a życiem. W tym rozwiązaniu praca nie może w żaden sposób zakłócić życia pozazawodowego, a te z kolei nie może wejść w paradę pracy. Czy to w ogóle realne?
Prawdziwa istota work-life balanceleży wczymś zgoła innym. Jak sama nazwa pojęcia wskazuje, to balansowanie, utrzymywanie równowagi. Tak, jak robi to człowiek chodzący na linie – chwiejesię raz w lewo, raz w prawo, ale powoli, małymi krokami dociera do mety. Nie ma to zatem nic wspólnego z wyraźnym stawianiem granicy i próbami podzielenia życia na pół.
Jak wypracować swoje work-life balance?
Nie ma znaczenia, czy pracujesz w korporacji, czy jako freelancer. Nie ma również znaczenia na którym szczeblu w pracowniczej hierarchii się znajdujesz. Balans, jakiego szukasz, jest tylko i wyłącznie w tobie. Od ciebie zależy, jak zarządzisz sobą w czasie, osiągając tę wymarzoną równowagę. To, co jednak łączy wszystkie osoby poszukujące work-life balance, jest trudność wyłączenia życia prywatnego w czasie pracy. Dokładnie tak – życia prywatnego. Poszukiwanie równowagi nie może bowiem iść tylko w jedną stronę, czyli szukania czasu na wszystkie inne sprawy, ale nie na pracę. Powinnismy wyrobić w sobie również zdolność do tego, by mieć czas i warunki do pełnego poświęcenia się wyłącznie obowiązkom zawodowym. Chodzi o to, by wiedzieć, kiedy obciążyć się pracą, a kiedy nie. Dobrze obrazuje to praca w projektach sezonowych. Są momenty, kiedy prace przybierają takie tempo, że nawet trzeba poświęcić kilka wieczorów, aby je doprowadzić do końca. Ale są również tzw. przestoje, kiedy nie trzeba całego dnia spędzać przed komputerem, jest szansa na rozwijanie się pod kątem innych umiejętności, urlop, spotkania ze znajomymi. I to jest balans – raz dociążenie, raz odciążenie. Od nas zależy, jak będziemy szafować tymi okresami, jak się w ich trakcie zorganizujemy.
Work-life balancenie gra w duecie z workflow
Zdarza się, że poświęcamy się pracy dlatego, że bardzo dobrze nam idzie. Przykładowo mamy dzień, w którym w naszej głowie roi się od świetnych pomysłów – wszystkie trzeba spisać od razu, ponieważ ten przypływ energii i motywacji może się znowu nie powtórzyć. Wynika to z braku umiejętności zarzadzania swoją energią. Gnamy, póki idzie dobrze, na łeb na szyję, by za chwilę iść żółwim tempem. Nie potrafimy utrzymać stałego tempa, równego poziomu motywacji i zaangażowania. Nie jesteśmy efektywni. Dlatego tak ważne jest nauczyć się odpuszczać, odpoczywać. Nie trzeba być ciągle zajętym, by być efektywnym.
Dlaczego warto?
Równowaga zależy zatem głownie od nas samych. To my musimy wiedzieć, jaka jestpriorytetowość poszczególnych zadań – czy to z pracy, czy z życia prywatnego. Work-life balance nie jest wychodzeniem z biura po 8 godzinach. To umiejętność pełnego skupienia- w pracy na obowiązkach zawodowych, w domu – na prywatnych sprawach. Samodzielnie decydujemy, na którą stronę liny kładziemy większy ciężar podczas wędrówki. Doskonale sami powinniśmy także określić czego potrzebujemy, aby uzyskać balans. Wszystko jest kwestią samodyscypliny, wypracowania dobrych nawyków. Tylko ty rządzisz swoim życiem, w tym zawodowym. Nie zmarnuj tej szansy.